Już po Nordicu. Szykowałem się do tego wyjazdu od dłuższego czasu, tym bardziej żałuję że kolejny dopiero za rok. To było niesamowite doświadczenie. Ponad 180 osób zebranych w jednym miejscu, których łączy jedna idea. I wbrew pozorom tą ideą nie była kawa, a sam fakt, że wszyscy mogli się spotkać i spędzić ze sobą trochę czasu.
Wylecieliśmy do Gothenburga dzień przed rozpoczęciem imprezy. W skład naszej ekipy wchodzili: Justyna, Marcin, Sławek, Kamil, oraz Paweł.
Wylecieliśmy do Gothenburga dzień przed rozpoczęciem imprezy. W skład naszej ekipy wchodzili: Justyna, Marcin, Sławek, Kamil, oraz Paweł.
To, że ilość biletów na Nordic jest co roku ograniczona nie jest dziełem przypadku. Organizatorzy Nordicu wyszli założenia, że lepiej będzie zorganizować spotkanie dla wąskiej grupy osób. W ten sposób nie tylko można do nich dotrzeć w lepszy sposób. Eliminuje się również zagrożenie jakim jest stanie się imprezą komercyjną.
Komitet organizacyjny już dość dawno postanowił, koszty imprezy pokrywane będą w 50% ze sprzedaży biletów, a drugą połowę pokryją sponsorzy, którzy w związku z tym będą prawo zabrania głosu. Oczywiście nie w formie reklamy, a wykładu, który poruszy jakiś istotny dla wszystkich temat.
Dobrym przykładem niech będzie wykład przedstawiciela Nespresso, który opowiadał w jaki sposób jego firma pomaga w rozwoju rynku Speciality Coffee. Podczas tego wystąpienia padło dość zabawne pytanie ze strony Joniny z drużyny Islandii. Zapytała się co stanie się z nami, baristami, jeżeli idea Nespresso zmonopolizuje rynek kawowy. Nie ma chyba dobrej odpowiedzi na to pytanie. Pan z Nespresso również jej nie znalazł.
Z ciekawszych wykładów warto jeszcze wspomnieć mistrza świata somelierów (somelier), który w znacznym stopniu przybliżył metody ewaluacji wina i sam schemat grupowania smaków i aromatów. Mówił też o konieczności przedstawiania swoich odczuć w sposób zwięzły i prosty, ponieważ to co dla Ciebie interesujące niekoniecznie zaciekawi twojego słuchacza.
Jednak Nordic to przede wszystkim ludzie. Wspaniali ludzie. Ponad 95 % tegorocznych uczestników Nordic Barista Cup było na miejscu co najmniej drugi raz! To fascynujące. Oni robią to co roku dla tych samych osób. Zmienia się tylko miejsce, plan imprezy, ale ludzie są ci sami. Te brakujące 5 % to osoby które albo nie chciały przyjechać, albo z różnych przyczyn nie mogły. Tak było min. z Asią, pierwszą Polką, która wzięła czynny udział w Nordic Barista Cup. Asiu, w tym miejscu chciałbym przekazać Ci pozdrowienia od wszystkich osób, które o Ciebie pytały. Bjorg, Jonina, James i Anette, cała Kontra z Troelsem na czele, Awe i wiele innych osób.
Myślałem, że jedynymi polakami będzie nasza ekipa. Okazało się, że do Szwecji przyjechał także Filip Kaczmarek – Polak, od kilku lat pracujący i mieszkający z żoną w Norwegii, gdzie prowadzi w Oslo sieć uniwersyteckich kawiarni i z ogromnymi sukcesami (4 miejsce na mistrzostwach Norwegii 2007) spełnia się jako barista!
Największą dla mnie wartość ma to, że Nordic to nie jest takie skandynawskie WBC. To wyjątkowe wydarzenie tworzone przez samych uczestników, którego częścią mogłem stać się w tym roku…
Bardzo dziękuję Justynie, Sławkowi, Marcinowi, Kamilowi, Kasi, Kacprowi, Pawłowi M., Asi i Pawłowi O., oraz tym wszystkim którzy sprawili, że ten wyjazd był możliwy i jeszcze bardziej wyjątkowy! Dziękuję.
Komitet organizacyjny już dość dawno postanowił, koszty imprezy pokrywane będą w 50% ze sprzedaży biletów, a drugą połowę pokryją sponsorzy, którzy w związku z tym będą prawo zabrania głosu. Oczywiście nie w formie reklamy, a wykładu, który poruszy jakiś istotny dla wszystkich temat.
Dobrym przykładem niech będzie wykład przedstawiciela Nespresso, który opowiadał w jaki sposób jego firma pomaga w rozwoju rynku Speciality Coffee. Podczas tego wystąpienia padło dość zabawne pytanie ze strony Joniny z drużyny Islandii. Zapytała się co stanie się z nami, baristami, jeżeli idea Nespresso zmonopolizuje rynek kawowy. Nie ma chyba dobrej odpowiedzi na to pytanie. Pan z Nespresso również jej nie znalazł.
Z ciekawszych wykładów warto jeszcze wspomnieć mistrza świata somelierów (somelier), który w znacznym stopniu przybliżył metody ewaluacji wina i sam schemat grupowania smaków i aromatów. Mówił też o konieczności przedstawiania swoich odczuć w sposób zwięzły i prosty, ponieważ to co dla Ciebie interesujące niekoniecznie zaciekawi twojego słuchacza.
Jednak Nordic to przede wszystkim ludzie. Wspaniali ludzie. Ponad 95 % tegorocznych uczestników Nordic Barista Cup było na miejscu co najmniej drugi raz! To fascynujące. Oni robią to co roku dla tych samych osób. Zmienia się tylko miejsce, plan imprezy, ale ludzie są ci sami. Te brakujące 5 % to osoby które albo nie chciały przyjechać, albo z różnych przyczyn nie mogły. Tak było min. z Asią, pierwszą Polką, która wzięła czynny udział w Nordic Barista Cup. Asiu, w tym miejscu chciałbym przekazać Ci pozdrowienia od wszystkich osób, które o Ciebie pytały. Bjorg, Jonina, James i Anette, cała Kontra z Troelsem na czele, Awe i wiele innych osób.
Myślałem, że jedynymi polakami będzie nasza ekipa. Okazało się, że do Szwecji przyjechał także Filip Kaczmarek – Polak, od kilku lat pracujący i mieszkający z żoną w Norwegii, gdzie prowadzi w Oslo sieć uniwersyteckich kawiarni i z ogromnymi sukcesami (4 miejsce na mistrzostwach Norwegii 2007) spełnia się jako barista!
Największą dla mnie wartość ma to, że Nordic to nie jest takie skandynawskie WBC. To wyjątkowe wydarzenie tworzone przez samych uczestników, którego częścią mogłem stać się w tym roku…
Bardzo dziękuję Justynie, Sławkowi, Marcinowi, Kamilowi, Kasi, Kacprowi, Pawłowi M., Asi i Pawłowi O., oraz tym wszystkim którzy sprawili, że ten wyjazd był możliwy i jeszcze bardziej wyjątkowy! Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz