wtorek, 14 października 2008

Norwegia '08

Więc stało się.
W końcu zacząłem pracę w Stockfleth's. Wielkie oczekiwania, całkiem nowy świat, nowe spojrzenie na kawę... Przynajmniej dla mnie.

Podoba mi się podejście Norwegów nie tylko do tematu kawy, ale samych smaków.
To niesamowite, jak szeroką wiedzą dysponują "przeciętni" ludzie. Po raz pierwszy w życiu mogłem za barem dyskutować z klientami o smaku przygotowanego przed chwilą espresso z taką lekkością z ich strony. Czasem można odnieśc wrażenie, że wiedzą na temat kawy więcej niż bariści :)

Moża dyskutować, bo jest o czym. Solberg dostarcza kawę do sporej części kawiarni w Oslo, Stockfleth's, Tim, KaffeFuglen. Nawet tutejsza sieć kawowa Kaffebrenneriet jest bardzo przyzwoita.
Dla zainteresowanych - dookoła raczej underdosing, wszędzie używają świeżej kawy, więc musi mieć sporo miejsca na "rozrost". Zastanawiam się, czy overdosing nie jest sposobem na ukrycie niedoskonałości kawy. :)

Uważam, że polscy bariści nie mają się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie - dysponując tym, co mamy pod ręką, jesteśmy w światowej czołówce! Jedyne czego nam brakuje to szeroko pojęte zaplecze, ale to przyjdzie niedługo, wraz ze wzrostem świadomości i potrzeb klientów.
Latte art jest rzadkością, ale to głównie dlatego, że skupiają się na smaku. Fajnie.

Brak komentarzy: