środa, 15 października 2008

Nowe źródło kawy.

Wczoraj odwiedziłem kawiarnię KafeFuglen. Kawiania istnieje od 1963 r., ale 1.05.2007 zmieniła właścicieli.


Super sprawa, gdyż sprzedają kawy ze wszystkich najlepszych norweskich palarni. Od Wendelboe, z Kaffy, Solberga, Stockfleth's, Supreme. Dla każdego coś dobrego. Już nie trzeba lecieć na 2 koniec kraju żeby napić się kawy z Kaffy. Bardzo wygodne :P

Espresso tylko z "firmowej" mieszanki. Jak wszędzie na początku dużo goryczy, mało przyjemne. Jednak bardzo słodka. Kawa odkrywa się dopiero pod koniec i wtedy pozytywnie zaskakuje owocami. (S&H? Oni lubią takie niespodzianki)

Przyszły właśnie do Stockfleth's dwie kawy z C.O.E. - Honduras i Gwatemala. Gwatemale już obróciłem teraz czas na Honduras. Szczegóły wkrótce.

Nowa Sidamo jest równie zaskakująca jak Aricha. Tylko zamiast truskawek - jagoda. I pod koniec zdarza się jej coś nieprzyjemnego. To coś zbliżonego do skórki pomarańczowej, ale tej białej warstwy. Bardziej cierpkie niż gorzkie. Aricha jej nie ma, pewnie dlatego jest o wiele droższa... Jednak to niewielka cena jaką zdarza się zapłacić się za ten smak.

Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie eksperymenty z aeropresem. Wspaniały wynalazek do domu. Tani, prosty, praktyczny, wygrywa z french pressem i muszę powiedzieć, że smak o wiele czystszy niż espresso... Ale brakuje jej tego czegoś, jeżeli wiecie co mam na myśli.

Norwegowie chłoną litry przelewowej. Jeszcze więcej mleka. A muszę przyznać, że mleko mają bardzo dobre. Cały przemysł w Norwegii jest zmonopolizowany, nie ominęło to oczywiście branży mleczarskiej, gdzie prym wiedzie firma Tine, posiadająca monopol na produkcję i dostawy mleka w całej Norwegii. Monopol nie oznacza wyłączności, jednak udział w rnku jest olbrzymii. Produkują różne rodzaje mleka, od 0,01% do 3,9 %. Tłustszych nie znalazłem, bo niby do czego, do deserów? :)

A samo mleko? Niesamowicie słodkie, ale tak naturalnie, neutrany przyjemny zapach, nie ma śladów obory :)
Można pić szklankami nawet bez podgrzewania. Oczywiście świeże. To mleko jest wszędzie dookoła. Swoją drogą ciekaw jestem w jaki sposób Tine rozwiązała problem dystrybucji. Jak wiadomo świeże mleko musi być przechowywane w temp. chłodniczej itd, tydzień/dwa tygodnie przydatności. I monopol na całą Norwegię. Taki mleczny Starbuck's pod względem logistyki.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Łukaszu, bardzo ciekawy blog, mam nadzieję, że będziesz go regularnie uaktualniał. Pozdrowienia z Krakowa!

Joanna pisze...

Pozdrowienia z Poznania :-)

Czytam z poczuciem kompletnej egzotyki tego, co piszesz... I czekam na więcej!

coffee pisze...

Dziękuję. Cieszę się, że ktokolwiek to czyta :) A że komuś się podoba, to już w ogóle :)

POzdrawiam