sobota, 6 grudnia 2008

Cupping u Tima



Wczoraj zostałem zaproszony na cupping 12 etiopii u Tima. Małe, zamknięte spotkanie. Moje słowa z pewnością nie oddadzą w pełni tego co się działo, mimo wszytsko spróbuję :)



TW przygotowali we współpracy z S&H oraz Supreme zestaw 12 nowych i znanych już etiopskich kaw. Całość podzielona została na 3 stoły. Na 1 znajdowały się 3 te same kawy, z trzech różnych źródeł. S&H, Supreme i oczywiście TW. Drugi zestaw to naturalne Aricha, Sidamo, Yerga i Beloya . Trzeci stół to mieszanka różnych kaw. Cupping oczywiście ślepy., nie wiedzieliśmy która kawa jest z którego pieca.

Piewszy set i suchy aromat. Przy #1 nic szczególnego nie dało się wyczuć. Wszyscy wiedzieli, że będzie ciężko :) Przejście na stół #2 było oszałamiające. Aromat czerwonych owoców, maliny, truskawki, ach, symfonia aromatów. Tym większa, że nastąpiła po 3 kawach, w które nie wyróżniały się niczym szczególnym... Pierwsze dwie najciekawsze, kolejne słabsze. Aż mi ślina pociekła na myśl o ich spróbowaniu. I kolejny stolik, gdzie Dużo nieprzyjemnych rzeczy... Coś sfermentowanego, nieprzyjemne jak mokra szmata. Dalej ryba. zdziwiłem się, bo nie spodziewałem się takich defektów... nie w tych kawach, nie w tym miejscu. Kolejna zwykła kawa, gdyby nie fakt, że wszytskie są z Etiopii powiedziałbym, że to Sumatra. Chyba przez silny aromat juty. I w osatniej w końcu coś nowego. Powiedziałbym, że coś wędzonego, ale to był przyjemny rodzaj "dymu", jak kiełbaski na grillu. Mniam.


Zalanie kaw i kolejna runda. Tutaj wszyscy w rządku mieli okazję raz powąchać, po czym ktoś dał komunikat, że czas na łamanie powierzchni, niestety tylko nieliczni mieli okazję to robić :(

Porwałem swoją łyżeczkę i zacząłem zabawę.
Stolik nr 1, pierwsza kawa płaska, w drugiej migdały i uczucie świeżości. Kawa wydała mi się lżejsza, choć palone były w tym samym stopniu. 3 podobnie jak pierwsza, bez rewelacji. I przejście do długo oczekiwanego zestawu nr 2.
Eksplozja owoców, druga kawa, nr 5 uznana została przeze mnie za najlepszą w tym dniu. Delikatna, poziomki, maliny, czego dusza zapragnie. Wydawało mi się, że ta sama kawa była prezentowana na Nordic Roaster i wygrała. 6 i 7 ciekawe, zdecydowanie bogatsza w orzechy i czekoladę. Chciałem wrócić do poprzedniej, ale kolejka ludzi mi to uniemożliwiała... Smutne, że było tak dużo osób, gdyż uniemożliwiało to przeprowadzenie pełnego cuppingu. Trzeba było pchać się do danej kawy, jak na jarmarku :) Jednak udało mi się przecisnąć, aby spróbować tego setu jeszcze raz w innej kolejności. Moje podejrzenia się potwierdziły. #5 był najciekawszą kawą, delikatna, lekka, przejrzysta, owocowa. Taka, jaka powinna być :) Smak na stole 3 potwierdził to co czuć było w suchym aromacie. Najgorzej wypadła kawa nr 8, w której prześladowała mnie stara ryba.

Drugie moje podejście już na zimno. Kawy z 1 stołu całkowicie się zmieniły, agresywna, ale nieprzeszkadzająca kwaskowatość, 2 najlepsza, a w 3 pod koniec w posmaku ujrzały światło dzienne migdały. Ciekawe, ale pozostałem przy 2.

Zestaw drugi tak jak na ciepło, urzekał dalej swoją owocowością, bogactwem przyjemnej kwaskowatości. Na 3 stole kawy stały się mniej przejrzyste, zaczęło ich brakować i piłem już fusy, więc z przykrością uznałem cupping za zakończony.

Podzieliliśmy się na grupy, w których dyskutowaliśmy o próbowanych przed chwilą kawach.



Miałem szczęście być w grupie z osobą odpowiedzialną za wina w pewnej, a jakże sieci sklepów z alkoholami. Ciekawe spojrzenie, zupełnie inne podejście. Postanowiłem wybrać się kiedyś na cupping wina :)

I wreszcie odsłonięcie kaw.

#1 Solberg & Hansen, Shakiso natural
#2 Tim Wendelboe, Shakiso natural
#3 Supreme Roastworks , Shakiso natural
#4 Supreme Rostwoarks, Archa #17
#5 Tim Wendelboe, Beloya #7, micro lot Mój zwycięzca :D:D:D:D
#6 Tim Wendelboe, Aricha #2
#7 Supreme Rostwoarks, Aricha #66
#8 Sidamo, niestety nie wiem od kogo. uzupełnie kiedy potwierdzę
#9 Supreme Roastworks, Wellega #2
#10 Solberg & Hansen, Sidamo Natural
#11 Solberg & Hansen, Beloya, macro lot
#12 Solbegr & Hansen, Yirgacheffe

Nie mogę otrząsnąć się z wrażenia, że kawy, które dotychczas uznawałem za wyjątkowe, wypadły tak blado w porównaniu z nowościami od Tima. Chyba spryciarz zorganizował ten cupping celowo :)

Foto by Tim Wendelboe

Brak komentarzy: